piątek, 3 kwietnia 2015

Rozdział 11


„Siatkarze Skry Bełchatów, klubu od kilku lat zaliczanego do europejskiej czołówki, odnieśli kolejne spektakularne zwycięstwo, wygrywając na wyjeździe wynikiem 3:00.”

- Mówiłam, że jestem z was dumna?- podniosłam wzrok znad lokalnej gazety, która nie mogła się nachwalić wspomnianej drużyny. Nasza całkiem spora grupka- prawie cała drużyna wraz ze swoimi lepszymi połówkami- zebrała się w jednej z bełchatowskich pizzeri żeby świętować sukces. Rozgrywająca się właśnie scenka była ucieleśnieniem powiedzenia „gwarno jak w ulu”.

W odpowiedzi usłyszałam niewyraźne mamrotanie wydobywające się z ust Ferdinanda, który był zajęty pochłanianiem kolejnego trójkątnego kawałka przysmaku.
- Zdaje się, że nasz Niemiec chciał powiedzieć, że miło usłyszeć to jeszcze raz.- Facu poklepał chłopaka po przyjacielsku a ten energicznie pokiwał głową dając znak tym samym, że o to właśnie mu chodziło.

Choć samą mnie to zdziwiło naprawdę dobrze czułam się w tym międzynarodowym towarzystwie. Zazwyczaj gdy poznaję nowych ludzi trochę trwa zanim się rozluźnię i zacznę swobodnie zachowywać w ich towarzystwie. W tym przypadku wszystko potoczyło się inaczej i czułam się jakbym- choć to trochę wyświechtany frazes- znała ich od lat a nie zaledwie kilku godzin.
Duży w tym udział miały drugie połówki zebranych siatkarzy a w szczególności Paulina, żona Mariusza Wlazłego, która gdy tylko weszliśmy z Andrzejem do lokalu porwała mnie do babskiego towarzystwa i wciągnęła do toczącej się rozmowy. Jak tylko się dowiedziała, że dzielimy tą samą pasję czyli fotografię zaczęła piszczeć z podekscytowania niczym nastolatka i stwierdziła iż musimy umówić się na wspólną sesję.

Kolejnym pytaniom od pozostałych dziewczyn nie było końca. Jak się poznaliście? Wypadek? Ale nic poważnego Ci się nie stało? Zawsze uważałam że Andrzej bywa roztrzepany! Co w nim lubisz? Byłaś może wcześniej jedną z hotek? Ile planujecie mieć dzieci?
Przy tym ostatnim pytaniu zakrztusiłam się pitym właśnie napojem.

- Dosyć tego moje drogie! Bo przestraszymy ją ucieknie gdzie pieprz rośnie a wtedy nawet Wronka jej nie dogoni.- z wdzięcznością spojrzałam na Olę, która mrugnęła do mnie konspiracyjnie.
Trzeba było jej to przyznać- miała coś na kształt szóstego zmysłu. Wiedziała kiedy i co powiedzieć albo zrobić. Dokładnie tak jak wtedy gdy w trakcie pobytu nad jeziorem wkroczyła chwilę po tym jak Endrju zasugerował, że coś do mnie czuje.

Jak to już nawet z najlepszymi imprezami bywa towarzystwo zaczyna się wykruszać i rozchodzić do domu.
Zajęta rozmową z Miguelem i Dagmarą Winiarską poczułam dotyk  znajomej dłoni na ramieniu.
- My też powinniśmy się zbierać.- Andrzej trzymał już nasze kurtki.
Przeprosiłam grzecznie moich rozmówców wyrażając nadzieję na skończenie naszej konwersacji. Katem oka zauważyłam jak niektórzy zawodnicy przyglądają mi się.
- Można wiedzieć dlaczego tak się gapicie na moją dziewczynę?- spytał Wrona  a ja poczułam w brzuchu łopotanie setek motyli i najchętniej zachowałabym się podobnie do Pauliny kilkadziesiąt minut wcześniej.
- Mare*! Jak to po twojemu leciało?- Kacper skierował pytanie do Francuza.
- Bo ty jesteś taka Bella sympatyczna.- odrzekli zgodnie chórkiem czym wywołali śmiech zebranych.
- Pod wpływem wygadujecie głupoty.- Andrzej pokręcił głową z niedowierzaniem.
- A co może się z nimi nie zgadzasz?- podparłam się pod boki starając się przybrać rozzłoszczony wyraz twarzy ale ponieważ kąciki ust same uniosły się w uśmiechu efekt finalny różnił się od zamierzonego.
- Właśnie Wronka, bądź dla Martyny dobry bo inaczej będziesz miał do czynienia z naszym gangiem.- Włodi zrobił gest uderzania pięści w otwartą dłoń, który powtórzył między innymi Karol i Maciek Muzaj.

Ścieżka dźwiękowa 2- Lawson - When She Was Mine

Pomachałam im jeszcze na odchodnym i wyszliśmy na zewnątrz.
- Matko jak zimno!- zatrzęsłam czując przejmujący chłód.
- Tak lepiej?- objął mnie i zaczął rozcierać ramiona.
- Zdecydowania.- uśmiechnęłam się w podzięce.- Więc jestem twoją dziewczyną?
- A co nie chcesz? Cholera wiedziałem że  końcu coś sknocę!- dobry humor opuścił go.
- Hej, uspokój się wszystko jest ok.- ponownie skierował na mnie swój wzrok.- Ja zwyczajnie nie spodziewałam się, że usłyszę to z twoich ust.
- Bo ja jestem człowiekiem pełnym niespodzianek.- odgarnął mi z twarzy brązowy kosmyk.- A teraz mów co Cię gnębi.
- Nic takiego.- kłamstwo roku w moim wykonaniu.
- Nie oszukuj, przecież widzę że coś jest nie tak, aż się cała spięłaś jak spytałem. Nie wspominając że choć dobrze się bawiłaś to widziałem w twoich oczach niepokój.- czułam jak świdruje mnie wzrokiem. Przez moment nic nie mówiłam ale w końcu stwierdziłam, że jak ma mi wiercić dziurę w brzuchu bo nic nie pisnę to równie dobrze mogę zdradzić mu co mnie dręczy.

Zaczęłam grzebać w torebce w poszukiwaniu karteczki o niepokojącej treści.
- Ktoś mi to podrzucił.- podałam mu nieszczęsny świstek papieru.
- Czy ona nigdy się nie odczepi.?!- z wściekłością uderzył w pobliski słup ogłoszeniowy.
- Czekaj… ty wiesz kto to mógł zrobić?
- Powiedzmy, że mam pewne podejrzenia. Co ty robisz?
- Ściągam Ci rękawiczkę geniuszu.- przewróciłam teatralnie oczami.- Ktokolwiek wpadł na ten durny pomysł nie jest wart naszych zszarganych nerwów. Uuuu biedna ściana.- dodałam widząc zdartą skórę na kostkach dłoni i już widoczny siniak.
- A ja to niby co?- zrobił minę zbitego psiaka.

- Za głupotę trzeba płacić.- wystawiłam mu język i ruszyłam przed siebie by po chwili poczuć jak tracę grunt pod nogami.- Andrzej idioto jeden postaw mnie w tej chwili na ziemi!- siatkarz jak gdyby nigdy nic przerzucił mnie sobie przez ramię.
- Jesteś w błędzie jak myślisz, że możesz mnie obrażać. Kara musi być!- obkładałam go po plecach ale nic sobie z tego nie robił.
- Jaka znowu kara?- znając jego fantazję mogłam spodziewać się wszystkiego.
- Herbata w moim towarzystwie, w bardzo ciekawym miejscu.- choć nie widziałam jego twarzy mogłam sobie wyobrazić uśmiech malujący się na jego twarzy.
-  A tak dokładniej?
- Dostąpisz zaszczytu wizyty w moim mieszkaniu.- mówiłam, że bywa nieprzewidywalny? Nie? No to teraz to robię.

Choć mijani ludzie  patrzyli na nas jak na wariatów i czułam jak Ptaszysko dźwigając mnie powoli opada z sił to podszedł do zadania ambitnie i postawił mnie dopiero pod kamienicą w której wynajmował mieszkanie.
Wchodząc na piętro marzyłam o czymkolwiek gorącym do picia i pewnie dlatego, że moje myśli krążyły wokół filiżanki czegoś rozgrzewającego nie zauważyłam jak Andrzej zatrzymał się i wpadłam na niego.

Już miałam jakoś na ten temat zażartować ale przyłożył palec do ust pokazując żebym była cicho i otworzył drzwi. Zmarszczyłam brwi zdziwiona, że nie użył kluczy. Z okrzykiem na ustach „stać bo strzelam!” wpadł do niewielkiej kuchni, gdzie siedzący przy stole mężczyzna wylał na siebie zupę, którą właśnie jadł a stojąca przy zlewie kobieta wystraszona aż złapała się za serce.
- Wrona ty idioto! Chcesz wystraszyć na śmierć własną siostrę?!- a więc to była Milena.
- Co wy tutaj…? O matko, całkiem zapomniałem, że mieliście dzisiaj przyjechać.- siatkarz uderzył się dłonią w czoło.
- Oj  szwagier, szwagier jak to dobrze że skleroza nie boli ale myślę iż możemy Ci wybaczyć. Wygląda na to, że miałeś całkiem hmm ładny powód.- powiedział szczerząc się w moim kierunku.
- Panie mężu ty sobie uważaj- pogroziła mu palcem- ale muszę przyznać ci rację. No braciszku nie kłamałeś kiedy nam o niej opowiadałeś.- zwróciła się do, o ile to możliwe bardziej zawstydzonego niż ja, Andrzeja.
- Wujek!- do pokoju wbiegła mała blondynka, którą wziął na ręce.- Wujku, wujku dlaczego się nie ogoliłeś jak cię o to prosiłam?- to jedną pytanie rozluźniło niezręczną atmosferę

*

Jak się okazało najbliżsi Ptaszyska mieli tylko przenocować w Bełchatowie w drodze powrotnej do Warszawy. Wieczór upływał nam w iście szampańskiej atmosferze. Sympatię, początkowo nieufnej wobec mnie małej Hani zaskarbiłam sobie gdy pozwoliłam „wytatuować” sobie flamastrami całe przedramię.
- Ciociu przeczytasz mi bajkę na dobranoc?- spytała już przebrana w różową piżamkę.
-Jasne.- rozczochrałam jej blond włosy i poszłam do pokoju w którym rozpakowywali się jej rodzice. Zatrzymałam się z ręką na klamce kiedy padło moje imię.
- Myślisz, że będzie z nią szczęśliwy?- rozpoznałam głos Mileny.
- Trudno powiedzieć bo przecież praktycznie jej nie znamy ale wydaje się być całkiem sympatyczną dziewczyną.
- Też tak myślę. Tylko że… Andrzej może się do tego nie przyznawać ale bardzo przeżył rozstanie z Sabiną, nie chciałbym żeby Martyna była dla niego kimś chwilowym, takim modelem na pocieszenie i wybicie tej poprzedniej z głowy.
- To było krzywdzące nie tylko dla niej ale też dla niego.
Nie chciałam ich podsłuchiwać ale to było ode mnie silniejsze i teraz tego żałowałam. Nawet jeśli słowa które przed chwilą padły mogły być prawdziwe wolałabym ich nigdy nie usłyszeć. Czasami niewiedza bywa błogosławieństwem.

.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-

*Nicolas Marechal- nie wiem jaką chłopak ma ksywkę więc na potrzeby opowiadania niech ma taką:)


Z okazji świąt Wielkanocnych chciałam wam życzyć wyśmienitego nastroju, mokrego dyngusa , serdecznych spotkań w gronie rodziny i wszystkiego siatkarskiego :) .

Do usłyszenia za tydzień,
                    Artis

12 komentarzy:

  1. Pierwsza!
    Mała Hania wygrała dzisiejszy rozdział u mnie. Wydaje mi się, że Sabina będzie jeszcze coś mącić, aby zepsuć relację między Wronką, a Martyną. Mam szczerą nadzieję, że jej się to nie uda. Życzę Ci Wesołych i spokojnych świąt, czekam na kolejny rozdział!

    Zapraszam również do siebie jeżeli miałabyś ochotę
    http://moja-podswiadomosc-sie-rumieni.blogspot.com/

    Pozdrawiam, Winka! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) to poznanie rodzinki Wrony, Martyna ma już za sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę proszę. :) Rozdział cudny. Widzę, że Martyna ma za sobą poznanie części rodziny Ptaszyska. :) Mam złe przeczucia z tym liścikiem. Obym się myliła i lepiej by było gdyby Martyna nie okazała sir tylko pocieszeniem dla Andrzeja. Czekam na następny. :)
    Pozdrawiam,
    Karolina R. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się w 100% z moimi przedmówcami ;)
    Czuję, że się będzie działo i to dużo !
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Andrzej na pewno nie chce, żeby Martyna była hmm. chwilową rozrywką dla niego! :/ Znając życie, to pewnie Sabina będzie mącić i to ona podrzuciła tę karteczkę Martynie! Co za.. głupia kobieta!
    Hania wygrała rozdział i zdobyła moje serce! Taka urocza dziewczynka! :D
    Pozdrawiam! Iii smacznego jajka! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam, witam w moim przypadku pełną wrażeń Wielką Sobotę! Miałam wpaść wczoraj, ale po przesiedzeniu prawie 2 godzin w łazience, ległam na łóżku i zwyczajnie zasnęłam. Rozdział jak dla mnie świetny! A końcówka wymiata! Nigdy nie podejrzewałam, że tak strasznie polubię Wronkę :) Hania zaszalała z tą brodą i tatuażami - śmiałam się jak nie wiem :) Jeszcze pozostaje sprawa karteczki... To więcej niż pewne, że to Sabina, ale co dalej? Czekam niecierpliwie :)
    Pozdrawiam i życzę wspaniałych, niezapomnianych i bardzo rodzinnych Świąt!
    PS Nie mam zielonego pojęcia, więc zapytam: miałabyś może czas/ochotę, żeby wpaść na moją nową historię? Rozdziały w drodze, ale wszystko inne już jest jak należy. Jeżeli nie masz nic przeciwko sporej dawce ironicznego humoru, to zapraszam bardzo serdecznie. Co sądzisz?
    http://how-to-become-a-champion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej. Rozdział świetny :) "Bo ty jesteś taka Bella sympatyczna" spodobał mi się ten tekst :). I taka mała poprawka:Nicolas Marechal jest Francuzem nie Włochem :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się pisze rozdział w środku nocy a później nie chce się człowiekowi czytać drugi raz i posprawdzać różnych faktów to wychodzą takie durne błędy...

      Usuń
  8. Ja rozumiem. Tylko Cię poinformowałam o błędzie żeby następnym razem takiej pomyłki nie było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam do Ciebie w żadnym wypadku pretensji, jestem nawet wdzięczna, ze zwróciłaś mi uwagę :)

      Usuń
    2. Tak sobie czytam i patrze że Włoch i coś mi nie pasowało więc sprawdzałam w internecie i myśle sobie że ci napisze o pomyłce. Może błąd mało ważny ale troche "kuł" mnie w oczy :)

      Usuń
  9. Kochana, zostałaś nominowana do Liebster Award!
    Więcej informacji tutaj ->
    http://moja-podswiadomosc-sie-rumieni.blogspot.com/p/libster.html

    OdpowiedzUsuń